piątek, 14 lutego 2014

Prolog

Nigdy wcześniej nie zastanawiałam się nad tym, jak chciałabym umrzeć-nawet mimo wydarzeń ostatnich miesięcy. Ale choćbym prubowała, z pewnością nie wpadłabym na coś podobnego. Sparaliżowana wpatrywałam się w ciemne oczy drapieżczy stojącego na przeciwległym  końcu  długiego pomieszczenia, a on przyglądał mi się z uśmiechem.Oto miałam oddać życie dla kogoś innego, za kogoś , kogo kochałam. To dobra śmierć, bez wątpienia. Szlachetny postępek.Coś znaczącego. Gdybym nie przeniosła się do Froks, nie stałabym teraz oko w oko z mordercą, wiedziałam o tym dobrze, ale mimo to nie potrafiłam zmusić mojego kołaczącego serca do tego,by żałowało decyzji  o przeprowadzce. Właśnie tu spotkało mnie szczęście, o jakim nawet nie marzyłam, i nie warto było rozpaczać,że słodki sen dobiegał końca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz